sobota, 2 lutego 2013

Nasza dieta czyli właściwy stan umysłu

Aby odnieść sukces w trakcie odchudzania, a także po zakończeniu całego cyklu potrzebna jest nam DOBRA MYŚL. Nie wystarczy na przykład przestać jeść mięso, bo taka jest dieta np.białkowa, albo ograniczenie do zera cukru...
Wiem po sobie, że takie nie przemyślane "diety" bądź radykalne zaprzestanie czegoś, nie wychodzą na dobre. Jeśli stajesz się fanatyczną propagatorką wegetarianizmu i starasz się ją narzucić innym, podkreślając, że są niemoralni jedząc mięso, rozbudzasz w sobie niedobre emocje... Lubimy mieć własne zdanie i być specjalistą od wszystkiego.
Pewnie nieraz słyszałaś powiedzenie, że „jesteś tym, co jesz”. Paul Pitchford – amerykański żywieniowiec, który łączy nowoczesną dietetykę z mądrością tradycyjnej medycyny Dalekiego Wschodu – uważa, że to, co jemy, jest jednym z przejawów naszej osobowości. Czyli jemy tak, jacy jesteśmy. Ale osobowość to nie rzeźba z kamienia. Zmienia się pod wpływem przeżyć, doświadczeń, upływu czasu, pracy nad sobą. Dojrzewamy do zmiany diety albo kulinarne eksperymenty rozpoczynają proces wewnętrznej przemiany. Jeśli w nasze życie wkroczą nie tylko inne potrawy, ale też inne myślenie, wtedy idziemy w dobrym kierunku.
Zmiana diety nie wymaga heroicznej walki z łakomstwem. I nie jest to prawdą, że na diecie nie można cieszyć się jedzeniem. Oczyszczamy się ze starych nawyków i nagromadzonego przez lata w komórkach balastu. Chudniemy bez efektu jo-jo, lepiej śpimy, mamy więcej energii i ochoty do życia. 
Więc już dziś przestań katować swoją głowę tym, że jedzenie na diecie jest złe i go nie polubisz. 
I pamiętaj, że wiecej krzywdy robisz nie jedząc, niż jedząc w normie.
Jedyną rzeczą która na ogranicza w "nudnej" diecie jest NASZA WYOBRAŹNIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz